– Nie da się, szczególnie w takim momencie sezonu, zawiesić mojej podstawowej działalności (dyrektora sportowego Legii – red.) nie tylko na więcej niż dobę, ale nawet na kilka godzin. Dzieje się dużo. Ale ja lubię każdy temat doprowadzić do końca, więc teraz spełniam obowiązki we Wrocławiu – mówił w TVP Sport ambasador finału Ligi Konferencji, Michał Żewłakow.
– Jestem we Wrocławiu, gdzie w meczu o trofeum spotkają się kluby, które w tej edycji Ligi Konferencji doznały porażki z Legią. Dla Chelsea to była jedyna przegrana w całej edycji rozgrywek, wszystkie pozostałe spotkania, a było ich jedenaście – angielska drużyna wygrała. Betis w drodze do finału doznał więcej niż jednej porażki. Przegrane z Legią są tym, co łączy kluby z Londynu i Sewilli w tej edycji LK.
O dwumeczu Legii z Chelsea
– Pierwszy mecz, w Warszawie, pokazał, jak daleko jest Legia od Chelsea. Rewanż w Londynie to była okazja do świętowania, bo takich meczów nie gra się codziennie. To spotkanie pokazało, że wiara w siebie, trochę szczęścia, dużo determinacji, poświęcenia i skuteczność może dostarczyć więcej emocji niż skomentowanie meczu o najwyższej randze. Gdyby przed spotkaniem ktoś spytał mnie, czy wierzę w zwycięstwo, tylko bym się uśmiechnął i stwierdził: “Bardziej w to, że zremisujemy”. Tymczasem spotkanie na Stamford Bridge przejdzie do historii Legii. Polski klub po raz pierwszy wygrał pucharowe spotkanie w Anglii. Piłkarze, którzy grali w Londynie, przeżyli chwile, o których marzyli, kiedy byli małymi chłopcami. To pokazuje, że marzeń nie należy się wstydzić, tylko o nie walczyć.
O telefonie od prezesa Cezarego Kuleszy i propozycji roli ambasadora finału Ligi Konferencji we Wrocławiu, a także ofercie powrotu do Legii i ponownym objęciu stanowiska dyrektora sportowego, które chyba jeszcze bardziej go zaskoczyło
– Spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Mam nadzieję, że oba tematy “dowiozę” do końca.
Całą rozmowę z Michałem Żewłakowem można przeczytać na sport.tvp.pl.
Be First to Comment